Yesterday I had to go to hospital with my Hunk since he felt or he is still feeling very sick. Before we went there my Love investigated a bit (= searched the internet) and came to the conclusion, that he had a tapeworm ;). I accompanied him to hospital but only if he wouldn't tell THAT the doctors. He told everyone, the waitresses, nurses, doctors. They all laughed. To put it in a nutshell : I felt pretty embarrassed. The doctor told him NOT to eat anything, just to drink and take pills- he was lamenting the whole evening, pouting like a small child- he just confirms what we women already know - men are the worst patients on earth. If they have slight fever, they'll behave as if they were on their deathbeds.
I am off soon to university (again), and than back again. I am fed up with it. I am happy the term's over soon.
M.J's funeral today- are you gonna watch it?
----------------------------------------------------------------------------------
Wczoraj byłam z moim Kochanym w szpitalu, ponieważ jest mu niedobrze - poczytał conieco w internecie, i doszedł do wniosku, że ma na pewno tasiemca. Poprosiłam go, by o swoich podejrzeniach nie opowiadał czasami lekarzom. Opowiedział każdemu, lekarzom, siostrom, woźnym itp. W szpitalu mieli niezły ubaw. Lekarz zabronił mu jeść przed dwa dni i brać tabletki- a on cały czas marudzi, stęka jak małe dziecko, że chce zjeść (nawet mi chciał zapłacić, jeśli tylko pójdziemy do McDonalda ). Potwierdził teorię, że faceci to najgorsi pacjenci... zaraz wracam n auniwerek. Już jestem trochę znużona tym semestrem, dlatego się cieszę, że niedługo koniec.
Wieczorem pogrzeb M.J - będziecie oglądać????
Subscribe to:
Post Comments (Atom)
No comments:
Post a Comment